niedziela, 6 maja 2012

Avon, krem nawilżający do stóp z silikonami- recenzja

Dla około 25% z nas używanie kremów do stóp jest katorgą- zapominamy o tym, nie kremujemy, albo robimy to NAPRAWDĘ sporadycznie. Ja sama staram się kremować i dbać o stopy bardzo systematycznie, gdyż chodzę do kosmetyczki mniej więcej raz na miesiąc, aby zmieniać klamry na paznokciach i dziwnie by było błysnąć jej brudnymi stopami z narośniętym, starym naskórkiem, prawda? Więc mimo, że leń mnie trzyma, staram się systematycznie używać kremu do stóp. Trafiały mi się kremy raz gorsze raz lepsze,jednak ten, który dzisiaj zaprezentuję,pobił wszelkie rekordy beznadziejności. Przynajmniej dla mnie. Mowa o silikonowym kremie intensywnie nawilżającym z Avonu. Krem ten przywędrował do mnie w połowie pusty od cioci, która namiętnie kupuje wszelkie nowości z Avonu, bo wręcz kocha nowości i nie tylko oraz przyjaźni się z panią sprzedającą Avon u nas w miasteczku. Zapach kremu wywołał u mnie delikatny odruch wymiotny, bo nienawidzę wręcz takich zapachów, ale pomyślałam, że efekt zniweluje przykry zapach :) Wieczorem nałożyłam krem na stópki, założyłam polarowe skarpetki i położyłam się spać. W nocy co pewien czas budziło mnie swędzenie, ale naiwnie nie powiązałam tego z kremem. Rano zdjęłam skarpetki i moim oczom ukazały się czerwone jak po przetarciu pumeksem stopy. Czym prędzej zmyłam resztki kremu i nałożyłam grubą warstwę Nivei. I dopiero wtedy przestałam mieć takie czerwone stopy. Próba pierwsza zakończyła się fiaskiem. Jednak nie spisałam całkiem kremu na straty, potym, jak moja mama go użyła i dla niej był świetny. Pomógł jej uporać się z pękającymi piętami i nawilżył. Dlatego nie mówię o automatycznym spisaniu na straty. A nuż widelec wam się przyda :))


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz