poniedziałek, 7 maja 2012

Projekt denko kwietniowy

W kwietniu nie udało mi się zużyć wielkiej ilości rzeczy, z czego jestem niezadowolona, jednak widzę, że w maju będzie ich więcej. Wiele masek/odżywek/kremów czy innych kosmetyków zostało mi na cztery-pięć razy, a nie chciałam specjalnie ich wyużywać. Więc dzisiaj tylko parę rzeczy. Ok, zaczynam...:))

1.Isana Hair z olejkiem babassu. odżywka. 
Polecana przez włosomaniaczki, przeze mnie przetestowana przez zupełny przypadek. Podczas buszowania po nowootwartym Rossmannie w oko rzuciły mi się tanie odżywki z Isany. Przejrzałam składy, przeczytałam obietnice producenta i w moim koszyku wylądowała właśnie ta różowa odżyweczka z ładną panią blondynką na przedzie :)
Odżywka, według producenta ma wygładzać i sprawiać, że nasze włosy będą delikatne i lśniące. Jak to się ma do rzeczywistości? Bardzo dobrze. Dla mnie ta odżywka to must have. Zawsze mam przynajmniej jedną na zapas, i nie inaczej jest tym razem. Ta zużyta ląduje w koszu, a kolejna już stoi na półce. Cenowo także się opłaca, jest to 4-5 złotych w Rossmannie, także polecam ja także :)



2.Tonik intensywnie nawilżający algi morskie SORAYA Skin Technology
Moim zdaniem tonik ładnie pachnie i dobrze nawilża. Ja dostałam go w prezencie od chrzestnej i przyznam szczerze, że przez pewien czas bałam się używać. Nie jestem przekonana do takich prezentów, wolę sama zdecydować, co kładę na twarz i czym ją przemywam, jednak w końcu zdecydowałam się. Po otworzeniu butelki ( otwiera się na praktyczny klips, jednak co mi przeszkadza- bardzo delikatny klips. U mnie odpadł już po tygodniu użytkowania i musiałam zakrywać tonik tym oderwanym klipsem. Może dla stojącego w łazience toniku nie ma to większego znaczenia, jednak przy przewozie uważałabym. Dla mnie osobiście tonik nie jest najważniejszy i nie musi mieć jakiegoś wielkiego znaczenia. Po prostu po umyciu twarzy chcę przetrzeć czymś buzię. Miałam dużo toników z różnych firm i ten jest dobry. Może nie najlepszy, ale dobry. Polecam z czystym sumieniem. Jego cena: 10 złotych, za 200 ml toniku :)

 
3.Olejek rycynowy
Moje kolejne, kosmetyczne must have. Olejek rycynowy używany jest do wszystkiego, przynajmniej przeze mnie. Dodaję go do maseczek,kropelkę do szamponu, kładę na włosy i skalp podgrzany samodzielnie, zagęszczam nim rzęsy i... a nie, nie piję go :P Jest to tak uniwersalny kosmetyk, że można stosować go na wiele sposobów. Słyszałam o dziewczynie, która codziennie rano, sumiennie, wcierała olejek rycynowy w paznokcie... u stóp, dzięki czemu miały przepiękny połysk (nie bardzo zdązyły urosnąć, zanim je ścinała, ale połysk był). Cena mojej buteleczki to 2,50 (mam jeszcze z tyłu naklejkę z ceną) i nie muszę chyba polecać, prawda?


4.Ziaja, maska nawilżająca z glinką zieloną- cera sucha i normalna

To chyba jedyna maseczka Ziai, na jakiej się zawiodłam. Miałam wszystkie rodzaje, a tylko ta nie zrobiła z moją twarzą kompletnie nic. Mam cerę mieszaną w kierunku suchej i liczyłam na lekkie nawilżenie. A tu kompletna klapa... Zero, null, nada! Co liczę na plus?Wydajność. Ta saszetka wystarczyła mi na cztery nałożenia maseczki. Cena: 1,60 według ceny na opakowaniu.

5.Maska do włosów, intensywnie regenerująca, CELIA
Och, och, och... Maseczka wysłana mi została w ramach testów. Saszetka niepozorna, polskiej firmy. Ok, testy czas zacząć. Umyłam włosy, nałożyłam maseczkę i odczekałam... 15 minut. Po spłukaniu... efekt zerowy. Niestety, ale na moich włosach nie zrobiła nic. Dobrze, że to saszetka i możecie same się przekonać czy jest dobra czy to bubel, bo gdyby to było pełnowymiarowe opakowanie. Nie dokończyłabym. Jestem tego pewna, przekonana i tak dalej. Cena to 1, 50 tak przynajmniej pisze w internecie, bo na mojej saszetce ceny nie ma. Nie jest to na pewno maska, może mocna odżywka, ale na pewno nie maska. Ma konsystencję bardzo płynną i po otwarciu i wylaniu na dłoń bardzo dużo produktu mi uciekło. Reasumując- może komuś posłuży lepiej niż mi, gdyż ja mam suche i lekko podniszczone włosy. Jednak cholerka, to po co ten napis ''regeneracja'' na opakowaniu, jeśli nie pomaga suchym włosom? I don't know, but... nie polecam, przykro mi :((


I to na tyle. Co sądzicie? Używałyście któryś z tych produktów?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz