czwartek, 10 maja 2012

Perskie dziewczyny- Nahid Rachlin








Jak pewnie niejednokrotnie wspominałam, jestem wielką fanką opowieści hinduskich, perskich, ogólnie azjatyckich. Jestem na etapie czytania Mahabharaty. Dzisiaj, wracając z uczelni, natknęłam się na malutkie stoisko z książkami, gdzie uroczy starszy pan sprzedawał naprawdę tanio dobre książki. Ponieważ w portfelu pustka, ostatnia dyszka na rozwalenie została, postanowiłam rozwalić ją na książkę. I dostałam... Perskie dziewczyny, autorstwa Nahid Rachlin. Książka od samego początku, do samego końca pokazująca ogrom tragedii dziejący się w jednym domu, ale na dwóch różnych kontynentach... Bohaterką główną książki jest Nahid, młodziutka perska dziewczyna, mieszkająca z ''matką'' Marjam. Dlaczego piszę to w cudzysłowiu? Gdyż sama Nahid wie, że została oddana do Marjam przez własną matkę, która oddała bezpłodnej siostrze kolejne dziecko, gdyż sama miała ich za dużo. Szczęście dziewczyny nie trwa jednak zbyt długo, gdy zostaje odwiedzona w szkole przez... własnego ojca, który zabiera ją do domu, do matki, której nigdy nie widziała, do rodzeństwa o którym nie słyszała. Dziewczyna nie umie zaaklimatyzować się w domu ojca i matki, kłóci się z siostrami i braćmi. Jej jedyną bratnią duszą jest Ali, stary służący, a potem także Pari, starsza siostra. Kiedy starsi bracia dziewczyny, Paviz i Cyrus wyruszają na studia do Ameryki, a potem przysyłają barwnie napisane listy, Nahid zaczyna marzyć o przyszłości w Stanach. Wie jednak, że dobra irańska dziewczyna w pierwszej kolejności powinna marzyć o dobrym mężu, a dopiero potem...ewentualnie... o sobie. Nahid jest jednak tak samo ambitna, jak uparta. Potajemnie kupując zakazane książki w malutkiej księgarni, czyta, edukuje się i coraz bardziej marzy o USA. Tymczasem jej siostry wychodzą za mąż. Pari marzy o karierze artystki, aktorki. Gra w sztukach teatralnych i marzy o tournee po Stanach. Zostaje jednak siłą wydana za mąż za Teheriego, bogatego mężczyznę, szantażystę, despotę, tyrana i... mordercę. Nahid tymczasem zaskoczona, dowiaduje się, że ojciec zgadza się na jej wyjazd na studia do USA, podpisuje papiery i wysyła córkę do Stanów. Dziewczyna początkowo nie może się tam odnaleźć, a sprawy nie ułatwiają listy od Pari, które, pozornie chłodne, zawierają w sobie wiele cierpienia i żalu. Nahid, izolowana, ze względu na swoją ''zagraniczność'' poznaje kolejnych chłopaków, zafascynowanych orientalnością panny Nahid, jednak okazuje się,że chodzi im tylko o jedno. Kiedy Nahid zaczyna tracić wiarę, poznaje Howiego. Chłopak zakochuje się w niej szczerze i biorą ślub, rodzi im się córeczka, Laila. Tymczasem listy Pari stają się coraz bardziej zrozpaczone, Nahid dowiaduje się, że siostra uciekła od męża z synkiem, on jednak przyszedł do domu rodziców Pari, zabrał syna i nie pozwala się jej z nim kontaktować. Zrozpaczona Pari podejmuje sądowne próby odebrania synka Techeriemu, jednak wie, że prawo stoi po stronie ojca, a nie matki. Nahid i Howie postanawiają jechać do Iranu. Tam dowiadują się, jak beznadziejna jest sytuacja Pari. Jednak po kilku dniach wydaje się, że wszystko idzie w dobrym kierunku- rozprawa zostaje wyznaczona, a o Pari zaczyna się starać kolejny konkurent. Kiedy Pari wychodzi za niego za mąż, znowu trafia jak śliwka w kompot. Jej drugi mąż jest zazdrosny, wiecznie mający pretensje i ... zamyka żonę w ośrodku dla osób psychicznych. Po kilku miesiącach do Nahid dzwoni przyjaciółka Pari i informuje, że dziewczyna nie żyje- popełniła samobójstwo, spadając ze schodów. Nahid nie wierzy w wersję samobójstwa i jedzie do Iranu, aby dowiedzieć się, jak naprawdę wyglądało życie jej siostry...

Moja opinia: Książka czasami ma rozwlekłe opisy, których nie chce się czytać, ale niektóre sprawy poruszone w książce aż człowieka mielą na kawałeczki... Autorka pokazała nam dwa odmienne światy, wywodzące się z tej samej rodziny- Nahid robi karierę po skończeniu studiów, ma dobrego męża i córeczkę,Pari tymczasem trafia od jednego sadysty do drugiego despoty i zostaje jej odebrany synek... Dla autorki, wielki szacunek... 5/5, zdecydowanie...

Czy polecam: Polecam.

Dla kogo: Dla fanek książek o kulturze azjatyckiej. Czytałaś Souad? Czytałaś Jasvinder Sangherę? Podobały ci się? To i tak książka ci się spodoba...


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz